niedziela, 31 marca 2013

Rozdział 9

                                        Rozdział 9

Byłam bardzo podekscytowana dzisiejszą randką. Ale pomimo wszystko pamiętam o jego pobudce, której mu nie podaruję.
Chodziłam jak na szpilkach już o 17. Szukałam wszędzie sukienki. Mimo, że miałam ich wiele to żadna mi nie pasowała.Wyjęłam chyba z 40 sukienek i każda  kończyła tak samo. Wyjęta, obdarzona niezadowolonym spojrzeniem lądowała na stercie innych na łóżku. Kiedy na wieszaku została ostatnia sukienka modliłam się by mi pasowała. Wzięłam głęboki oddech i wzięłam ją do rąk. Odsunęłam zamek nakrycia i ujrzałam piękną beżową sukienkę.Uśmiechnęłam się i położyłam ją obok wielkiej sterty. W tym momencie usłyszałam pukanie do drzwi.
- Proszę! - krzyknęłam i zaczęłam pakować sukienki do szafki.
- Randka? - usłyszałam głos Miley. Przełknęłam głośno ślinę i ustałam w bezruchu.
- Nie, robię tylko porządki. - siłowałam się na normalny ton. Dalej wieszałam sukienki i nie patrzyłam na Miley.
- Yhym, widzę, że wybrałaś beżową. - powiedziała, a ja kiedy odwróciłam się ujrzałam, że trzyma ją w rękach.
- Miley ja robię tylko porządki. - powiedziałam już normalnym tonem i wzięłam kolejną sukienkę ze sterty.
- Tylko ciekawe z kim? - powiedziała ciekawskim tonem, a ja westchnęłam ze zrezygnowaniem.
- Z nikim. Zrozum robię porządki w szafce. - powiedziałam nie odrywając się od zajęcia.
- Jeżeli tak to zgodzisz się na noc filmową? - powiedziała z chytrym uśmiechem, a ja przeklęłam pod nosem. - Czy może masz inne zajęcie- dalej drążyła temat.
- Nie, nie idę na randkę, ale musimy z Derekiem gdzieś pojechać. - wymyśliłam szybko, a ona wywróciła jedynie oczyma.
- Tak tak, okej przyjdę jutro. Może wtedy opowiesz jak było po randce. - powiedziała i wyszła z pokoju.
- K*rwa - przeklęłam pod nosem i zamknęłam szafkę w której były wszystkie moje sukienki. Wzięłam w ręce wybraną przeze mnie, kosmetyczkę i weszłam do łazienki. Powiesiłam sukienkę na drzwiach i zajęłam się prysznicem. Zdjęłam wszystkie ciuchy i naga weszłam pod prysznic. Umyłam się dokładnie po czym wzięłam w dłonie ręcznik i otarłam się dokładnie. Zawiązałam jeden na włosach, a drugim nakryłam się dokładnie. Ustałam przed lusterkiem i lekko uśmiechnęłam. Wzięłam w dłonie żel i dokładnie zmyłam stary makijaż i wzięłam za dokładnie przygotowanie twarzy do nowego. Po nałożeniu makijażu wzięłam się za moje włosy. Postanowiłam zrobić sobie loki. Rozpuściłam włosy i wzięłam się za ich suszenie. Kiedy były już suche zaczęłam je dokładnie rozczesywać. Nie musiałam sobie ich kręcić, były już ładnie podkręcone. Spryskałam je lakierem i lekko uśmiechnęłam. Spojrzałam na zegarek w komórce i lekko przestraszyłam. Była już 19. A dopiero była 17.
Wzięłam w ręce sukienkę i bieliznę. Ubrałam to na siebie i ustałam przed lustrem. Zagryzłam wargi kiedy zauważyłam, że czegoś brakuję.
Spojrzałam w kierunku szafki i podeszłam do niej. Wzięłam ze szkatułki piękny łańcuszek i nałożyłam go na szyję. Na rękę założyłam bransoletkę, a na palce kilka pierścionków.

Siedziałam na łóżku i czekałam na 20. Spoglądałam co chwilę na zegarek, a kiedy zauważyłam na nim godzinę 19:40. Wzięłam w ręce kopertówkę i wyszłam z pokoju. Cichutko przeszłam obok pokoju przyjaciółek. Wsiadłam do windy i przeklęłam pod nosem zauważając wychodzącą z pokoju Selenę. Nerwowo zaczęłam naciskać na guzik dolnego piętra i na moje szczęście winda zamknęła się gdy dziewczyna zerknęła w jej stronę.
Wysiadłam z windy i ruszyłam w stronę tyłu hotelu. Znów miałam niefart i musiałam schować się za krzaczkiem w holu. Wstrzymałam oddech kiedy obok mnie szła Miley. Widać było, że szukała kogoś wzrokiem. Ciągle zerkała w stronę drzwi windy. Zerknęłam nerwowo na zegarek, który pokazywał 19:53. I korzystając z okazji pobiegłam do drzwi wyjściowych. Zdjęłam szpilki i pobiegłam w stronę umówionego miejsca. Brunet już tam czekał. W ręce miał piękną czerwoną różyczkę, a sam stał oparty o swój samochód.
Ubrałam szpilki i nieśmiało podeszłam do niego.
- Witaj piękna - powiedział szarmanckim tonem, a moje nogi ugięły się. Podał mi różyczkę, którą ja wzięłam w ręce i po chwili powąchałam.
- Dziękuję - powiedziałam z uśmiechem patrząc na niego. Chłopak otworzył mi drzwi i rozglądając się czy nikt nie widzi nas wsiadł z drugiej strony. Uśmiechałam się ciągle pod nosem i nim się obejrzałam byliśmy już w drodze.


                                                                  ***
Sorki za tak krótki rozdział. Ale mam zastój weny. Napisałam tyle ile się dało i nie jestem z tego dumna.:( Mam nadzieję, że skomentujecie. Paa ;* Do napisanie

Medicatus_hope