piątek, 24 sierpnia 2012

Rozdział 1


- Witaj w nowym domu – powiedział Dylan otwierając drzwi przytulnego domku na przedmieściach Miasta Aniołów.  Dom był nowoczesny i duży.
- Po co nam tak duży dom ? – spytałam chłopaka który wnosił nasze bagaże podręczne. Reszta rzeczy była przysłana tutaj wcześniej i rozpakowana przez zatrudnionych do tego ludzi.
- Dawno temu nasz rząd ochraniał siedmioosobową rodzinę i musieli kupić ten dom. Potem ochrona nie była im potrzebna i wrócili do dawnego życia a dom został pusty. FBI nie opłacało się sprzedawać tego a kupować mniejszy więc zadecydowali że wprowadzimy się tu. Idź się rozejrzeć.
Dom był przepiękny. Zawsze w takim chciałam mieszkać. Na dworze był basen o którym zawsze marzyłam niestety klimat w Londynie nie pozwolił mi na to.

Willa na przedmieściach Aten
Willa na przedmieściach Aten


Salon urządzony w nowoczesnym stylu. Połączony z jadalnią i kuchnią. W całym domu dominowały podobne tonacje kolorów co nadawało domowi uroku.


Willa na przedmieściach Aten 
Willa na przedmieściach Aten 
Willa na przedmieściach Aten


Po zwiedzeniu parteru udałam się na górę. Drzwi do pokoju Drerka były otwarte więc zajrzałam aby zobaczyć jak się urządził.


 

Po drugiej stronie stało duże czarne łóżko z materacem przykryte narzutą.  W jego pokoju oprócz drzwi na korytarz znajdowały się też drzwi do łazienki

 

I drugie prowadzące do jego „centrum odwodzenia”

 

Wyszłam na korytarz i udałam się do swojego nowego pokoju. Jego wystrój bardzo przypadł mi do gustu.

   

Sama też miałam swoją prywatną łazienkę. Gdy ją zobaczyłam od razu wiedziałam że będę spędzać w niej dużo czasu.



Miałam także swoją garderobę. Na piętrze znajdował się jeszcze pokój gościnny i mała łazienka z prysznicem. Zeszłam na dół poszukać Dereka. Znalazłam go w salonie przed telewizorem.
- Mam propozycje. Może nie będziemy dzisiaj nic gotować tylko pójdziemy zjeść na mieście i od razu rozejrzeć się po okolicy?
- Jasne, czemu nie.
- Dobra to idę się odświeżyć i za pół godziny będę gotowa.
- Dobra ja też się ogarnę
Pobiegłam do swojego pokoju i weszłam do garderoby. Wyciągnęłam z niej czarną sukienkę w kolorowe kwiatki wiązaną na szyi i czystą bieliznę. Położyłam wybrane ubrania na łóżku i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, owinęłam się ręcznikiem i stanęłam przy umywalce. Umyłam zęby, wysuszyłam włosy pozwalając im się naturalnie pofalować. Postawiłam na naturalność więc tylko podkreśliłam lekko oczy tuszem do rzęs a usta musnęłam malinowym błyszczykiem. Wyszłam z łazienki i przebrałam się w uszykowane ubranie. Na nogi nasunęłam czarne sandały na koturnie. Chwyciłam małą torebeczkę z najpotrzebniejszymi rzeczami i wyszłam z pokoju. W salonie Derek właśnie chował swój pistolet i odznakę.
- Gotowa? – spytał patrząc w moją stronę
- A co nie widać? – spytałam uśmiechając się
- Widać tylko z doświadczenia wiem że dziewczynom na przygotowaniach do wyjścia schodzi godzinami a ty wyrobiłaś się w niecałe trzydzieści minut.
- Ma się ten talent. Idziemy?
- Jasne
Wyszliśmy z domu i zamknęliśmy drzwi na klucz. Ruszyliśmy w stronę samochodu chłopaka.
- Na co masz ochotę?
- Co powiesz na niezdrową pizze?
- Jasne
Ruszyliśmy w stronę miasta. Po drodze nie rozmawialiśmy ale nikomu ta cisza nie przeszkadzała. Ja patrzyłam przez okno starając się zapamiętać jak najlepiej drogę a Derek był skupiony na prowadzeniu pojazdu. Po piętnastu minutach zatrzymaliśmy się pod najlepszą pizzerią w mieście. Weszliśmy do środka i zamówiliśmy jedną dużą pizze. W lokalu byliśmy tylko my i grupka przyjaciół w przeciwległej stronie pomieszczenia.
- Nie będziesz tęsknił za Londynem? – przecież wyjeżdżając nie tylko ja zostawiłam tam wszystko ale także on
- Nie mam za czym. I chyba właśnie dla tego mnie przydzielili do tego zadania – powiedział posyłając mi ciepły uśmiech
- Jak to nie masz za czym tęsknić. A przyjaciele ? Rodzina?
- Przyjaciel. Nie znam żadnej osoby którą mógłbym tak nazwać. Znajomi? Tak. Przyjaciele? Nie – zabrzmiało to szczerze ale nie mogłam uwierzyć że taki chłopak jak on nie ma nikogo
- A rodzina? – spytałam chłopka i chwyciłam kawałek pizzy którą właśnie przyniosła kelnerka
- Matka zmarła przy porodzie a ojciec pięć lat temu w jednej z akcji. Też był agentem FBI – wyjaśnił. W jego oczach dostrzegłam smutek
- Przykro mi – posłałam mu pocieszający uśmiech
- Nic się nie stało. Czas leczy rany. Pogadajmy o czymś przyjemniejszym. Masz jakieś plany? Od czego tu zaczniesz ?
- Myślałam żeby nagrać kilka piosenek. A ty?
- Ja? Ja będę Cię pilnować i dotrzymywać ci towarzystwa siostrzyczko – posłał mi szeroki uśmiech i na mojej twarzy mimowolnie pojawił się taki sam
- A poza tym? – drążyłam temat
- A poza tym? – powtórzył – poza tym będę leniuchował
Skończyliśmy posiłek i poszliśmy na spacer. Postanowiliśmy że zajdziemy też do jednej z wytwórni płytowych. Zostawiliśmy tam moje demo które nagrałam jeszcze w Londynie i nosiłam zawsze przy sobie czekając na odpowiednią okazję. Sekretarka prezesa poprosiła mnie o jakieś namiary gdyby moje piosenki spodobały się jej szefowi.  Poszliśmy z Derekiem  do galerii kupiliśmy trochę ciuchów. Udało mi się go namówić na kilka koszulek których nie chciał kupić. Pospacerowaliśmy jeszcze po paru i wróciliśmy pod budynek gdzie zostawiliśmy samochód. Po powrocie urządziliśmy sobie wieczór filmowy. Przygotowałam popcorn i coca cole. Oglądaliśmy do pierwszej w nocy. W międzyczasie zjedliśmy też kolacje. Gdy poszłam do pokoju od razu usnęłam ze zmęczenia. Nie wiedziałam jak będzie wyglądać moje życie w Los Angeles ale wiedziałam że na Dereku mogę polegać i naprawdę zaczynam traktować go jak swojego starszego brata.

3 komentarze:

  1. Jestem ciekawa jak to się potoczy :) Uwielbiam kryminały. Ciekawe kim będą bracia Jonas w opowiadaniu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmmm.. no powiem Ci/wam że spodobało mi sie ; ) i jestem ciekawa jaki będzie rozwój wydarzeń ; )

    OdpowiedzUsuń
  3. I czemu ja nie zostałam poinformowana o prologu co ??!!No nic, jednak sam prolog jak i 1 rozdział po prostu mnie oczarowały. Cieszę się, że Demi zaprzyjaźniła się z Derekiem . Mam nadzieję, że szybko odnajdzie się w nowym miejscu. Oj w takiej chatce ja też bym chciała mieszkać, z resztą kto by nie chciał. Ciekawe kiedy panna Lovato pozna całą resztę, oby szybko:) Więc jak wspominałam notka bardzo mi się podoba, jest świetna. Czekam na 2 rozdział i proszę was o informowanie mnie o nowych notkach na gg 37390730 :)

    OdpowiedzUsuń